Archiwum czerwiec 2014


Życie jest brutalne
Autor: wendy1912
23 czerwca 2014, 18:51

Żyliśmy niby razem ale tak naprawdę obok siebie... On w tym swoim cyber świecie... Pełen kłamstw i obłudy... Gdzie nikt niczego od niego nie wymaga... Gdzie nie siegają problemy życia codziennego...   A ja tu w realnym świecie pełnym obowiazków, zmartwień i problemów... Wszystko na mojej głowie... On wsiadał w swój samochodzik i cała reszta go nie interesowała... Codziennie to ja prowadziłam jego firme, dbałam o córkę i dom...

Tak bardzo bym chciała żeby w końcu wydoroślał... Zrozumiał co tak naprawdę jest w życiu ważne... Docenił to co ma najcenniejszego : zdrową i wspaniała córkę oraz wiernna, kochającą i oddana żonę... To o nim myślę, śnię, pragnę i marzę... O nikim innym... 

Tak bardzo go kocham... To z nim chciałam mieć drugie dziecko... To z nim chciałam się zestarzeć...

Czas wydorośleć
Autor: wendy1912
23 czerwca 2014, 18:41

Moj mąż ma 31 lat a wciaż zachowuje się jak dziecko...

Po 5 latach małżeństwa nie wiele zmienił ze swego wcześniejszego kawalerskiego życia... Na początku myślałam że po prostu potrzebuje czasu na przestawienie się że nie jest już sam... A dziś już wiem że on taki jest i sam nie wiele chce i umie zmienić w tym kierunku... 

Szkoda mi tych 5 lat nadzieji, wiary i oczekiwania na lepsze które nigdy nie nadeszło...

Chciała bym być z kamienia...
Autor: wendy1912
09 czerwca 2014, 14:50

Tak bardzo bym chciała być jak głaz... By nieczuć zupełnie nic... By każde jego nie właściwe zachowanie, głupi tekst czy żart spływały po mnie jak po kaczce...

Całe jego życie to jedno wielkie kłamstwo... Kazdego dnia kłamstwa...  On bez tego nie potrafi żyć...

Tak bardzo się starałam by mieć w końcu normalna rodzinę... Może za bardzo tego pragnełam i dlatego się nie udało...?! Jedna trzecia mojego życia poświecona temu człowiekowi... Potrafiłam tyle znosić, poświecić własne pragnienia i marzenia... Cierpliwie czekać na zmiany i poprawę... Nie doczekałam się...

Smutasek
Autor: wendy1912
04 czerwca 2014, 14:44

Chciałabym żeby takich dni jak dzisiejszy nie było wcale... Żeby okazało się że to wszystko to tylko koszmarny sen... Znowu ten smutek i pustka... Całe ostatnie pięc lat mojego życia było podporządkowane pod Piotrusia Pana... A dziś nie ma mi zupełnie nic do powiedzenia...

Tak bardzo się ciesze że mam mojego Kwiatuszka...

Decyzja o urodzeniu jej była moją najlepszą decyzją w życiu w odróżnieniu od decyzji o wyjściu za Piotrusia... Chciałabym zrozumiec kiedyś jak można byc tak bardzo skrzywionym człowiekiem jak On...